inaczej się takich rzeczy nie znajdzie.
tak jak kiedyś, jak się szło, wchodząc i wychodząc, niby będąc a niby znikając, i nagle coś uderza, ale uderza tak, że kilka dźwięków wmurowuje cię w ziemię. i zatrzymujesz się, nawet nie zauważając jak głupią masz minę..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
mnie zaczarowało.
OdpowiedzUsuńbo cóż tu więcej mówić.
jeden z tych dawno nie mających miejsca wieczorów, gdy się idzie - pojawia i znika - napotykając wszystko, czego trzeba...