niedziela, 1 lutego 2009

tylko noc, miasto i oczy otwarte donikąd..

inaczej się takich rzeczy nie znajdzie.

tak jak kiedyś, jak się szło, wchodząc i wychodząc, niby będąc a niby znikając, i nagle coś uderza, ale uderza tak, że kilka dźwięków wmurowuje cię w ziemię. i zatrzymujesz się, nawet nie zauważając jak głupią masz minę..

1 komentarz:

  1. mnie zaczarowało.
    bo cóż tu więcej mówić.

    jeden z tych dawno nie mających miejsca wieczorów, gdy się idzie - pojawia i znika - napotykając wszystko, czego trzeba...

    OdpowiedzUsuń